Wiele osób uważa, że kłótnia jest w związku niezbędna. W rzeczywistości to przez nie większość relacji się rozpada. Im częściej wybucha, tym wyraźniej widać, że dwie osoby do siebie nie pasują. Być może pomaga im ona wyładować nagromadzone emocje, ale coś ewidentnie idzie nie tak, jeśli tak często trzeba szukać destrukcyjnych sposób na zresetowanie się. Kłótnia nie jest zjawiskiem pożądanym i powinno się z nią walczyć.
Łatwo powiedzieć coś, czego będzie się potem żałować
Kłótnie prowokują do coraz boleśniejszych wyznań, które są wypowiadane z pełną premedytacją. Potem można ich żałować, ale co zostało powiedziane, już na zawsze zostanie z tą drugą osobą. Dlatego wielu ludzi woli trzasnąć drzwiami i stawia na ciche dni, mimo że wiedzą, że przez to emocje będą dłużej się w nich dusić. Podczas poważnej rozmowy, która zawsze jest zdrowszym zamiennikiem kłótni, łatwiej jest kontrolować, co i w jaki sposób chce się powiedzieć. Dlatego pary, które się na nią decydują, są w stanie powoli, ale skutecznie usuwać ze swojego wspólnego życia wszystko to, co w jakiś sposób im przeszkadza.
Emocje nie pozwalają analizować wypowiedzi drugiej osoby
Pod wpływem emocji można dochodzić do błędnych wniosków albo uznać, że druga osoba ma na myśli zupełnie co innego, niż to, co faktycznie powiedziała. Do tego nie daje się jej miejsca na rozwinięcie wypowiedzi albo sprostowanie jej. Przez to często po kłótni jej uczestnicy czują się gorzej, niż przed nią. Nie tylko powiedzieli wiele bolesnych rzeczy, ale jeszcze wydaje im się, że usłyszeli ich znacznie więcej. Podczas rozmowy ma się przestrzeń do dłuższej wypowiedzi i możliwość skonfrontowania tego, jak druga osoba się z tym czuje. W ten sposób wszystko przeżywa się razem i można od razu ustalić, jak sobie z tym radzić.
Podczas kłótni nie ma miejsca na kompromisy
Do kłótni zawsze przystępuje się w bojowym nastroju. Każda ze stron chce wygrać, musi być więc też przegrany. Nie ma miejsca na kompromis, gdyby ktoś brał go pod uwagę, nie doszłoby do szkodliwej eskalacji emocji. Przez to kłótnia może przeciągać do kilku godzin, a po niej nastąpią ciche dni trwające nawet do kilku tygodni. Rozmowa zapobiega takiemu scenariuszowi. Obie strony mówią, czego oczekują i z czego nie są w stanie zrezygnować. Na podstawie tych informacji znacznie łatwiej jest dojść do kompromisu, który zadowoli wszystkich, a przynajmniej nie wzbudzi u nikogo poczucia niesprawiedliwości.